Tereso, no właśnie – Milavitsa. Toż to był główny konkurent Atlantika w Rosji. Bardzo kompetentna i jakościowa konkurencja. Niestety, teraz jako konsumentka, nie miałam czasu zajrzeć. Zapiszę na przyszłość. Co do otwartości ludzi – ja mam jakieś takie dobre szczęście zawsze na granicach – nawet, jeśli mnie sprawdzają, to potem się śmieją. I na Białorusi też. Wytypowano mnie do kontroli przy wyjeździe. Pani sprawdzała narkotyki i niebezpieczne leki. Prawda, u mnie wszystkie rosyjskie, bo się obkupiłam bez recepty na wszelkie schorzenia. Ale sądzę, że najbardziej zadziałał ten mój uśmiech niewinny słowiański, lekko zapomniany na wchód od …
↧